
Dzień III

Dzień II
Dziś wstaliśmy, zgodnie z planem o 7.00 i jak zawsze, zaczęliśmy ostro: rozruch w grupa: bieganie, las, plaża. Zasłużyliśmy na jajecznicę. Wzmocniliśmy się, bo czekał nas przedpołudniowy blok treningowy. Ćwiczyliśmy dynamikę ciała w podstawowych technikach, taiming - sen no sen (techniki ręczne i nożne). Po zajęciach poszliśmy na lody i do sklepu. Na obiad (wiadomo-niedziela) - pyszny rosół z makaronem ,ziemniaki, kurczak i surówka z marchewki, a na deser czekoladowe wafle. Po obiedzie - znowu trening, koncentrowaliśmy się na sposobach poruszania się w kumite i uczyliśmy się atakować w jiu ippon kumite. Potem w grupach ćwiczyliśmy dalej w innych dyscyplinach, bo jesteśmy wszechstronni: strzelanie z łuku, pływanie, siatkówka, piłka nożna, bilard.Obóz karate nad morzem Mikoszewo 2014 rozpoczęty

Dzień I
Był środek nocy i niektórym mogło się wydawać, że to sen – ale to się działo naprawdę: wyjechaliśmy nad morze. O 4 rano. Droga minęła szybko i przyjemnie przy następujących filmach: Krudowie, Madagaskar 3, Odlot i Eragon. O 16.00 byliśmy w "Grzesiu", który przyjął nas gościnnie łazankami i szwedzkim bufetem. Jest nas 150 – z Krakowa i Aleksandrowa Łódzkiego. Zostaliśmy rozdzieleni do pokoi, rozpoznaliśmy teren – a o 20:00 zaczął się trening, żeby rozprostować kości po podróży.
Miło nam poinformować, że nasza zawodniczka - Wikusia Zachariasz wygrała w plebiscycie na Młodzieżowego Sportowca Roku w Krakowie. Dziękujemy wszystkim, którzy się do tego przyczynili!
W pierwszej szóstce najlepszych znaleźli się też Klaudia Mleko (3 miejsce), Krzysiek Buczek (5 miejsce) i Karol Chłopicki (6 miejsce).
Wikusia dostanie pamiątkową statuetkę i udzieli wywiadu Gazecie Krakowskiej. Nie możemy się doczekać, co też tam przeczytamy...
Informacje dla osób wyjeżdżających na letnie obozy z Krakowskim KKT

To nie był taki zwykły piknik. Dlaczego? Wyjaśnimy na końcu, najpierw krótka relacja, głównie dla tych pewnie, co nie mogli przyjechać do Krzyworzeki. Bo Ci, co byli – to na pewno jeszcze pamiętają – że cały dzień NIE spadła ani kropla deszczu, a po 18 nawet wyszło słońce. I te przepyszne ciasta, a zwłaszcza tort z naszym logo – tak dobry, jak nasz klub… I pamiętają też te wyśmienite kiełbasy, kiszki i mięsa, a zwłaszcza marynowane w pietruszce polędwiczki. I ogniskowe ciasto (poszło 9 kilo mąki) z masłem czosnkowym, pieczone na patykach. No i sałatki, zwłaszcza taką jedną z soczewicą...